Raport z konferencji naukowej

 "Choroby nowotworowe i układu krążenia

w korelacji do zanieczyszczeń przemysłowych

w województwie pomorskim"

 

Gdańsk, 07 czerwca 2006 roku.

 

             W konferencji wzięli udział przedstawiciele i specjaliści od ochrony środowiska, medycyny, medycyny pracy i medycyny środowiskowej, chemii środowiskowej, przedstawiciele firm, urzędów i organizacji pozarządowych oraz nauczyciele i młodzież zespołu szkół inżynierii środowiska.

             W pierwszej części konferencji na ręce Prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków wręczono ufundowane przez Franciszkański Ruch Ekologiczny glukometry, dla dzieci chorych na cukrzycę. Jest to również wielki problem Pomorza, a zwłaszcza rejonu i miasta Gdańska, gdzie zachorowalność, dynamika zachorowalności na cukrzycę w grupie dzieci i młodzieży jest najwyższa w Polsce. Wiadomym jest natomiast, że poważny wpływ na tę chorobę ma obecność w powietrzu i wodzie fluoru, który powoduje zahamowanie procesu glikolizy. Miasto Gdańsk i okolice należą do najbardziej zafluorowanych rejonów kraju, a jedynym źródłem emisji fluoru są GZNF.

             W referacie "Historia zanieczyszczeń przemysłowych w regionie pomorskim" Zbigniew Bąkowski ze Stowarzyszenia "Zrównoważony Rozwój", specjalista od zagadnień ochrony środowiska, przedstawił na tle tysiąc letniej historii miasta Gdańska rozwój i powstawanie poszczególnych gałęzi przemysłu. Na podkreślenie zasługuje fakt, o którym pamiętano przez ponad dziewięćset lat, z zapomniano w ostatnim stuleciu XX w, specyficznego położenia Miasta Gdańska i całego Trójmiasta. Rejon ten położony jest z jednej strony nad brzegiem morza(Zatoki), z drugiej strony otoczony wzgórzami morenowymi tworząc specyficzny korytarz z wyjściem na północny zachód w stronę Wejherowa i Pucka oraz na wschód, na depresję Żuław Wiślanych. Wszelkie zanieczyszczenia powietrza przemieszczają się z masami powietrza w tych kierunkach, ponieważ zarówno wody Zatoki, jak i Wzgórza Morenowe stanowią naturalną zaporę. Taki układ powoduje, że wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia przemysłowe, zwłaszcza w postaci pytlu zawieszonego, powstające w rejonie uprzemysłowionym Gdańska i okolic przemieszczają się swobodnie wzdłuż brzegu Zatoki oraz na Żuławy. Potwierdzają to badania jakości powietrza wykonywane w automatycznych stacjach pomiarowych rejonu Trójmiasta. Największe przekroczenia imisji pyłu zawieszonego notuje się na stacjach zlokalizowanych w Gdańsku na Węźle Kliniczna, Gdańsku Nowym - Porcie, Sopot przy ul. Bitwy pod Płowcami(brak przemysłu, dużego natężenia ruchu samochodowego oraz emisji niskiej z domów mieszkalnych), Gdynia rejon Portu, Gdynia Pogórze, Wejherowo. W kierunku na Żuławy brak jest stacji pomiarowych.   Ten czynnik położenia Trójmiasta, praktycznie wyklucza w tym rejonie lokalizację przemysłów uciążliwych dla środowiska. Drugim czynnikiem poważnie ograniczającym lokalizację jest depresyjne położenie terenów przemysłowych, co powoduje, że wszelkie zanieczyszczenia przemysłowe emitowane do powietrza oraz do gleby mogą ujemnie wpływać na wody gruntowe i podziemne. Biorąc pod uwagę fakt, że Gdańsk praktycznie zaopatruje się w wodę z ujęć głębinowych, ze zbiornika położonego pod miastem Gdańskiem, nie można więc wykluczyć negatywnego oddziaływania źle usytuowanych zakładów, składowisk odpadów, zwłaszcza przemysłowych, na jakość wody pitnej. Trzecim czynnikiem ograniczającym lokalizację jest sąsiedztwo wód Zatoki do której praktycznie przedostają się wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia emitowane z rejonu Trójmiasta, poprzez opad pyłu z powietrza oraz spływ wodami powierzchniowymi. Z raportu Helsinskiego, dotyczącego ochrony wód Bałtyku wynika, że Polska jest głównym źródłem zanieczyszczeń wód Bałtyku, zwłaszcza w ilości zrzucanego fosforu i metali ciężkich. Tu należy nadmienić, że w latach osiemdziesiątych, same tylko GZNF, zrzucały do Bałtyku, oficjalnie ok. 5000 ton fosforu rocznie, czyli tyle co Wisła ze swojej zlewni, szacowano to na 17% całego zrzutu fosforu do Bałtyku. Bałtyk tak wielkimi zrzutami fosforu został zanieczyszczony na praktycznie na kilkaset lat. Biorąc pod uwagę fakt, że 1g fosforu powoduje przyrost 40 g masy organicznej. to łatwo można sobie wytłumaczyć fakt skąd się biorą ogromne ilości sinic i brunatnic w wodach Bałtyku, a na głębokości ok. 8 m zaczyna brakować tlenu i pojawiają się duże stężenia siarkowodoru.

             Wracając do historii, to do końca XIX wieku miasto Gdańsk praktycznie rozwijało się jedynie z funkcji portowo-usługowej, dochodząc w XVI i XVII w do największego bogactwa w Europie. Funkcje te zachwiano pod koniec XIX w, kiedy to zaczęły powstawać pierwsze stocznie. Przemysł stoczniowy, którego największy rozwój nastąpił po drugiej wojnie światowej, praktycznie dominował w Trójmieście. Ze względu na fakt, że większość prac w stoczniach odbywa się na powietrzu, więc emisja powstająca zarówno przy pracach remontowych, jak i budowie statków: z piaskowania, malowania, spawania, oczyszczania przedostaje się bezpośrednio do powietrza. Gdańsk przez swoją tysiąc letnią historię, doskonale wykorzystywał swoje walory położenia. Pod koniec XV wieku zapoczątkowano w Gdańsku budownictwo okrętowe. Natomiast pierwsza stocznia powstała w 1804 roku, początki stoczni gdańskiej datuje się na rok 1844(Królewski Zakład Budowy Korwet). Następnie 1871 - Stocznia Cesarska i 1890 Stocznia Schichau, z których po II wojnie utworzono Stocznię Gdańską. Oprócz Stoczni Gdańskiej po II wojnie powstały jeszcze w Gdańsku: Stocznia Remontowa oraz Stocznia Północna.

             Na północny-zachód od Gdańska, początkowo jako osada, potem jako siedziba zakonu Cystersów rozwijała się Oliwa. Następnie stała się dzielnicą Gdańska. Podobnie Sopot, który również swoją historię datuje w prawie od V wieku. Jednak dopiero wykorzystanie naturalnych funkcji uzdrowiskowych pod koniec XIX wieku, spowodowało, że w 1901 roku otrzymał prawa miejskie i dalej rozwijał się wykorzystując swoje naturalne położenie i funkcje uzdrowiskowe.

             Najbardziej burzliwy i krótki okres rozwoju, to historia przedwojennej małej wioski rybackiej, Gdyni, której rozwój w okresie międzywojennym stał się symbolem możliwości Polaków. Razem z budową miasta, postępowała budowa stoczni. Początki Stoczni Gdynia datuje się na rok 1922, w tym samym okresie z wojskowych warsztatów zaczyna powstawać Stocznia Marynarki Wojennej oraz Stocznia Remontowa Nauta

             Wszystkie te zakłady odbudowane po II wojnie, razem z portami:Gdańsk, Gdynia stanowią podstawę gospodarki Trójmiasta, związaną ściśle z położeniem i naturalnymi walorami.

             Należy tu zaznaczyć, że wraz z przemysłem stoczniowym, zaczęły rozwijać się liczne zakłady na Pomorzu, które współpracowały ze stoczniami i portami.

Uciążliwość przemysłu stoczniowego dla środowiska jest znaczna, wynika to z charakteru produkcji i działalności remontowej, która ze względu na gabarytową wielkość jednostek odbywa się przeważnie na wolnym powietrzu. Szczególnie uciążliwe prace to piaskowanie wielkich powierzchni stalowych, które wykonuje się często przy pomocy ścierniwa, żużlu pomiedziowego- sklasyfikowanego jako odpad niebezpieczny. Tu ciekawostka, w polskich realiach użyty do piaskowania niebezpieczny żużel pomiedziowy, w trakcie piaskowania zmieszany z innymi odpadami staje się odpadem nie niebezpiecznym i może być składowany na zwykłych wysypiskach! W wyniku piaskowania, nieodpowiednio zabezpieczonego do atmosfery przedostają się duże ilości pyłów, w tym pył zawieszony, który przenosi metale ciężkie i inne niebezpieczne związki. Np. w Gdyni odnotowuje się najwięcej przekroczeń dopuszczalnych wartości pyłu zawieszonego w rejonie stoczni. Oprócz procesu piaskowania, niebezpieczny jest też proces malowania i lakierowania, w czasie którego do atmosfery uwalniane są rozpuszczalniki organiczne m.in. ksylen i toluen. Ponieważ jest to emisja niezorganizowana, tym samym trudno podać rzeczywiste dane dotyczące konkretnych zakładów. Wielkość emisji toluenu utrzymywała się w latach dziewięćdziesiątych na poziomie średnio ok. 100 ton/rok, natomiast ksylenu 300 ton/rok. Substancji, tych nie zakwalifikowano do rakotwórczych.

             Oprócz przemysłu stoczniowego, od końca XIX wieku datuje się rozwój przemysłu elektrociepłowniczego. Finalnie obecnie użytkowane są dwie duże elektrociepłownie: Gdańsk EC-II  i Gdynia EC-III o mocy cieplnej 1236 MW i elektrycznej 336 MW. Zakłady te do produkcji użytkują węgiel, którego maksymalne zużycie dochodzi do 3000 ton na dobę. Zakłady te są największym w województwie emitentem SO2 - ponad 11 000 ton/rok, NO2 - ponad 4100 ton/rok, pyłu ponad 700 ton/rok. Sytuację dla otoczenia, zakłady rozwiązały znanym sposobem "Do sąsiada", czyli wysokimi kominami, które emitują związki do wyższych partii atmosfery, co umożliwia ich przemieszczanie na duże odległości na dużym obszarze. Wg badań tylko 8-21% wyemitowanych gazów osiada w promieniu 70 km od źródła, Polska emitowała za granicę ok. 70% SO2 wytworzonego w kraju. podobnie z dwutlenkiem azotu. Największym zagrożeniem z tej gałęzi przemysłu dla mieszkańców regionu jest emisja pozostałych zanieczyszczeń w tym WWA(wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, w tym benzopiren, uznany jako czynnik rakotwórczy), oraz emisja niezorganizowana ze składowisk miału węglowego i przede wszystkim ze składowisk popiołów i żużli. Elektrociepłownie deponowały większość odpadów paleniskowych na składowiskach. Trzy wielkie składowiska to: Przegalina, 40 ha w rozlewisku bagiennym Martwej Wisły, na terenie Żuław, gdzie zgromadzono ponad 1,5 mln ton popiołów, Gdańsk-Letnica od 1970 roku, ponad 20 ha, zlokalizowane na jeziorze Zaspa, teren zalewowy, praktycznie w centrum osiedli mieszkaniowych, zgromadzono tu ponad 2 mln ton, Rewa - z EC Gdynia, wyznaczono 114 ha, położonych na terenach zalewowych, w sąsiedztwie cieków wodnych i Zatoki, zgromadzono od 1985 roku ponad 1,5 mln ton popiołów. Popioły i żużle zawierają bogatą gamę metali ciężkich, w tym rakotwórczych kadm, ołów, rtęć, cynk, miedź, chrom, nikiel, pierwiastki promieniotwórcze oraz węglowodory aromatyczne. Sam ten skład wskazuje na to, że szczególnie należy zabezpieczyć składowanie przed emisją do wód, ziemi i powietrza, niestety sam wybór miejsc lokalizacji jest tak nieszczęśliwy, że skuteczne zabezpieczenie składowisk nie wchodzi w rachubę. W ostatnich latach znaczna część popiołów z EC Gdańsk, przerabiana jest na kruszywo budowlane "Pollytag", który magazynowany jest na odkrytych hałdach przy ul Wielopole i Marynarki Polskiej. Na właściwości "Pollytagu" zwrócono uwagę przy badaniu promieniotwórczości hałdy fosfogipsów w Wiślince. Centralne Laboratorium Radiologiczne stwierdziło, że kilka wiader "Pollytagu" rozrzucone na podwórzu p. Plewczyńskiego ma charakteryzuje się wyższą promieniotwórczością niż fosfogipsy. Jeżeli to jest prawdą, to kto dopuścił "Pollytag" do stosowania w budownictwie i zezwolił na składowanie na wolnym powietrzu w sąsiedztwie zabudowań i ruchliwych ulic.

             Następnym zagrożeniem dla środowiska jest praktykowana w naszym województwie tzw. rekultywacja wysypisk przy pomocy osadów ściekowych z oczyszczalni miejskich. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby rekultywację wykonywano zgodnie z obowiązującymi przepisami. Według decyzji wydawanych przez Urząd Wojewódzki, kilkukrotnie zostają przekroczone dopuszczalne dawki osadów, a do ziemi wprowadza się kilkadziesiąt do kilkuset razy więcej metali ciężkich znajdujących się w osadach niż dopuszczają przepisy prawa. Czym to grozi w środowisku nie muszę wyjaśniać. Dodam tylko, że Gdańsk położony jest na zbiorniku wody pitnej i wszelkie te związki mogą zanieczyszczać, niezbyt głęboko usytuowane złoża. Do tego należy dodać emisję niezorganizowaną, powierzchniową do powietrza, w tym w postaci pyłu zawieszonego. W pyle tym mogą przenosić się również bakterie i jaja pasożytów, mogące znajdować się w osadach. Nasi gdańscy eksperci poszli jeszcze dalej, i na podstawie doświadczeń z rekultywacją pozwolili wrocławskiej firmie "Ekopolgrunt" na "użyźnianie" gleb Żuław mieszanką osadów ściekowych zmieszanych z popiołami i to w dawkach do 6000 ton/ha. Do gleby wprowadzono ogromne ilości metali ciężkich, w tym rakotwórczych oraz jaj pasożytów. Na tym wszystkim posiano pszenicę i jęczmień konsumpcyjny. Można tylko sobie życzyć smacznego. Zarówno prokuratura nie doszukała się przestępstwa, jak i decydenci nie nakazali rekultywacji zdegradowanych terenów. To tylko jeden z przykładów działalności decydentów na szkodę środowiska.

             Ten kierunek rozwoju mający uzasadnienie w historii i naturalnym położeniu, został zachwiany w połowie lat sześćdziesiątych i latach siedemdziesiątych XX wieku, kiedy to ambicje lokalnych władz, zdecydowały o rozwoju innych niż tradycyjne, zakładów przemysłowych. W tym miejscu dodam, że w Trójmieście, ze względu na naturalne położenie w wąskim pasie przybrzeżnym, między wodami Zatoki i wzgórzami morenowymi, w rejonie depresyjnym Żuław Gdańskich lokalizacja jakiejkolwiek inwestycji uciążliwej dla środowiska jest praktycznie niemożliwa. Wielki problem stanowi również, z tych samych względów, lokalizacja składowisk odpadów przemysłowych i komunalnych.

             Pomimo tych zastrzeżeń, które ówczesnym decydentom były znane, w Gdańsku, jako pierwszą, podjęto w 1965 roku decyzję o budowie Gdańskich Zakładów Nawozów Fosforowych, na bazie istniejącego zakładu produkcji kwasu siarkowego. GZNF rozpoczęły produkcję w 1969 roku i do 1975 roku osiągnęły pełną zdolność produkcyjną, czyli ok. 300 tys. ton wyrobu gotowego. Przerób fosforytów dochodził do 1 mln ton rocznie. Przy czym powstawał odpad fosfogips z zanieczyszczeniami w ilości do 650 tys. ton rocznie. Odpad ten początkowo topiono w Bałtyku, następnie składowano w miejscowości Wiślinka, na brzegu Martwej Wisły w dawnym wyrobisku po glinie. Na hałdzie, która od samego początku nie posiada żadnych zabezpieczeń przed przenikaniem substancji do środowiska zgromadzono ok. 16 mln ton odpadu, co stanowi prawie 80% wszystkich odpadów przemysłowych w województwie. Zakłady emitują do powietrza związki siarki, w tym kwas siarkowy, związki azotu, fosforu oraz jako jedyne w  województwie fluor i jego związki. Lokalizacja tych zakładów, praktycznie w centrum dużego miasta, sprawia, że emitowane związki trafiają bezpośrednio do siedzib ludzkich w całym Trójmieście. Sprzyja temu położenie Trójmiasta w korytarzu ograniczonym od południa wzgórzami morenowymi od północy wodami Zatoki, które stanowią również barierę do przemieszczania się lotnych związków na wody zatoki. Praktycznie wyemitowane związki wędrują swobodnie w kierunku zachodnim, wzdłuż brzegu Zatoki i wzgórz, w kierunku wschodnim na tereny Żuław, gdzie brak jest naturalnych przeszkód terenowych. Dlatego najwyższe stężenia pyłu zawieszonego, który może przemieszczać się z masami powietrza do 1000 km i pozostawać w powietrzu do 30 dni, notuje się oprócz Nowego Portu, Klinicznej, także w Sopocie na Bitwy pod Płowcami, Gdyni Obłużu i Wejherowie. Na wschód zanieczyszczenia mogą docierać bez przeszkód do Pruszcza, Tczewa, Malborka.

             W tym samym czasie tzn. 1969 roku zaczyna działalność "Siarkopol" Gdańsk, zakład zajmuje się przyjmowaniem, przetwarzaniem, magazynowaniem i przeładunkiem siarki oraz olejów opałowych, napędowych, melasy. Docelowo zakładano możliwości przeładunku 3 mln ton siarki, ze względu na załamanie się koniunktury, zakład nigdy nie zrealizował maksymalnych możliwości. Podstawowa emisja to tlenki siarki, siarka oraz pyły. Występowały również zanieczyszczenia i straty przy przeładunkach i magazynowaniu na wolnym powietrzu.

             W 1971 roku podjęto decyzję o budowie Rafinerii Gdańskiej o możliwości przerobu 3mln ton ropy. Rozruch i pierwsza produkcja to rok 1975. Główne uciążliwości rafinerii dla środowiska to: węglowodory alifatyczne i aromatyczne, emisja z systemu grzewczego oraz emisja SO2 w ilości 5600-6200 ton/rok(II miejsce po EC), NO2 - 1400 ton (III miejsce po EC i IP), pył 111 ton.

             W Trójmieście do zakładów uciążliwych dla środowiska zalicza się jeszcze oczyszczalnie ścieków "Wschód" i "Dębogórze", wysypiska odpadów komunalnych: Szadółki i Łężyce. Niewłaściwa lokalizacja tych wysypisk, w najwyższych punktach Gdańska i Gdyni powoduje ich negatywne oddziaływanie poprzez emisję niezorganizowaną, pylenie oraz zanieczyszczanie wód gruntowych i podziemnych.

             Poza Trójmiastem działalność prowadzą dwa duże zakłady szczególnie uciążliwe dla środowiska: Starogardzka "Polpharma", która emitowała i emituje do powietrza chlorowodór, amoniak, metanol, toluen, kwas octowy, aceton. Zakład w latach dziewięćdziesiątych uznany został jako oddziaływujący: do powietrza III, do wody II i do gleby II w skali I-III. Ciągły monitoring zanieczyszczeń i oddziaływania na miasto Starogard wprowadzono dopiero w 2005 roku.

              Największym wytwórcą odpadów przemysłowych oraz emitentem w rejonie Kwidzyna jest celuloza IP Kwidzyn. Duża część wytwarzanych odpadów: kora i drewno używana jest do ogrzewania, składowane są m.in. popioły i żużle oraz osady i odpady z  oczyszczania ścieków, odpady technologiczne.

             Systematyczny monitoring stanu powietrza, wód i gleby prowadzi się praktycznie od początku lat dziewięćdziesiątych. Początkowo wymagany był pomiar 44 substancji, zarówno w emisji jak i imisji. W ostatnich latach obowiązkowym badaniom podlega tylko 7 substancji: SOx, NOx, pył zawieszony PM10, tlenek węgla, benzen, ołów, ozon.

             Reasumując, można stwierdzić, że po uprzemysłowieniu, zwłaszcza rejonu Trójmiasta, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, ewidentnie wzrosło zanieczyszczenie powietrza, zwłaszcza w substancje specyficzne dla zanieczyszczeń przemysłowych: fluor, toluen, ksylen, węglowodory aromatyczne, metale ciężkie. Zanieczyszczenie związkami SOx i NOx rozwiązano częściowo wysokimi kominami, przesyłając je na dalsze odległości. W mieście pozostały nam zanieczyszczenia groźniejsze dla naszego zdrowia, związki i substancje znajdujące się w pyle zawieszonym oraz emitowane bezpośrednio do powietrza. Jest to najprostszy sposób przenikania do naszych organizmów poprzez drogi oddechowe. Drugą drogą przenikania jest układ pokarmowy, poprzez wodę oraz pokarm.

             W niniejszym wystąpieniu, celem moim nie było wykazanie, czy poziomy zanieczyszczeń spełniają ustalone standardy, a wykazanie, że jednostki przemysłowe emitują do powietrza określone substancje zidentyfikowane i nie, które w różnym stopniu i w różny sposób mogą oddziaływać na nasze zdrowie, zwrócilem uwagę na emisję niezorganizowaną z wielu składowisk odpadów, na niewłaściwe zagospodarowywanie osadów ściekowych.

             W naszym otoczeniu zidentyfikowano szereg czynników rakotwórczych:

             miejsce pracy  > 50 np. azbest, benzen, WWA, tlenek etylenu, chlorek winilu, oleje, sadze, paki, substancje smołowe,

             powietrze atmosferyczne >60 np. benzen, formaldechyd, WWA, arsen, nikiel, kadm, radon

             woda do picia > 40 np. benzen, WWA, trójchloroetan, rtęć, ołów,

             żywność >40 alfatoksyny, DDT/DDE,

             dym tytoniowy >40 WWA, tlenek etylu, benzen, arsen,

 

 

                                                                                                          Dalej >>>

 

 

 

 

  

 

 

 

           Program  >>>             Raport z konferencji

Pole tekstowe: STOWARZYSZENIE „ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ”